Powróciłam do moich Keksów:)
Tak oto powstał Keks stworzony z mieszanki kamieni w kolorze błękitno-zielonym z odrobiną fioletu, a w centrum 3 kamienie zielonego korala kiwi.
Naszyjnik jak zwykle zakończony srebrem.
A w planach mam jeszcze kolejny, tym razem w całości w zieleni:)
Dawno u Ciebie nie byłam, ,ale jak już zajrzałam, od razu trafiłam na tak piękny i smakowity keks! Cudeńko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na rocznicowe candy,
Jagodzianka.
Fantastic colors!It's really pretty!Congrats!
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńJagodzianko :) bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś i że wciąż Ci się tu podoba :) a ten Keks to taki powrót do tego typu naszyjników, których faktycznie już dawno nie robiłam.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością do Ciebie zajrzę:)
Ewa :) thank you, You are very nice :)
Evulsianka :) dziękuję
It s so romantic *) Very - very nice color,I love your blog.
OdpowiedzUsuńAnd I will follow your blog.
Please take a look into my world ;)
Ale fajny!
OdpowiedzUsuńHelena_VS :) thank you for so many nice words and I'll see your blog with pleasure:)
OdpowiedzUsuńLunamin :) dziękuję bardzo
thats very nice.So romantik.
OdpowiedzUsuńI like it
hugs Conny
Uwielbiam Twoje keksy!!!Podobały mi się bardzo już...2 lata temu???Sama nie wiem ile upłynęło czasu od tamtej chwili gdy zobaczyłam je po raz pierwszy, ale absolutnie mogą zauroczyć człowieka i zauroczyły totalnie:)))
OdpowiedzUsuńSuper, że do nich wracasz:))
Conny's Cottage :) thank you!
OdpowiedzUsuńLejdik:) pięknie Ci dziękuję za takie słowa, bo to ogromnie dużo dla mnie znaczy i motywuje do dalszej pracy! Jest mi bardzo miło, że nadal Ci się podobają :)
Pozdrawiam Cię serdecznie :*
Monle piękne kolory w tym keksie :) Jakie stosujesz zakończenia, bo to na pewno dość ciężki naszyjnik. Mnie zdarzały się zrywać, dlatego pytam z ciekawości jak Ty sobie z tym radzisz. Grzecznie czekam na zielony :)
OdpowiedzUsuńMonroma:) Keksy zamykam takimi srebrnymi rurkami jak np te w linku: http://www.jubilex33.pl/koncowki_do_rzemieni_3mm-69.html
OdpowiedzUsuńale wcześniej dodaję trochę kleju mocującego, nakładam końcówkę i jeszcze dociskam.
To prawda, że te naszyjniki są dosyć ciężkie, ale jeszcze żaden się nie rozleciał :)
A widzisz, to pewnie wina kleju, a raczej jego braku! Dzięki Monle :)) Naprawdę przepiękne te keksy!
OdpowiedzUsuńrewelacyjny naszyjnik:)
OdpowiedzUsuń