Nowy naszyjnik, trochę w innym klimacie niż ostatnie keksy, ale za to w moich ulubionych kolorach: trochę brązu, trochę zieleni i fioletu...
Spleciony z dużej kuli hebanu (23 mm), korala kiwi w energetycznym odcieniu zieleni, kul sodalitu, krążków kiwi i fioletowego howlitu oraz kwadratów bronzytu. A to wszystko zawisło na dwóch rodzajach srebrnych łańcuszków ręcznie oksydowanych i polerowanych (spodobało mi się oksydowanie)
Spleciony z dużej kuli hebanu (23 mm), korala kiwi w energetycznym odcieniu zieleni, kul sodalitu, krążków kiwi i fioletowego howlitu oraz kwadratów bronzytu. A to wszystko zawisło na dwóch rodzajach srebrnych łańcuszków ręcznie oksydowanych i polerowanych (spodobało mi się oksydowanie)
Do naszyjnika dorobiłam też kolczyki z kostek fioletowego jadeitu i pereł Swarovskiego w kolorze night blue również w oksydowanym srebrze
Świetne zestawienie,bardzo mi się podoba naszyjnik!Widziałabym go na sobie.Co do kolczyków,to właśnie dziś pierwszy raz miałam na uszach takie zapięcie i niestety nie byłam zadowolona.Za grube na moje dziurki i płytkie,bałabym się że spadną mi z uszu.Nie wiem czy te twoje końcówki też takie dokładnie są,musiałabym zobaczyć po otwarciu.
OdpowiedzUsuńGosiulaart, bardzo się cieszę, że podoba Ci się naszyjnik:) A co do kolczyków, to jedne z bardziej wygodnych bigli- wkładasz i dopinasz z tyłu jakby na zatrzask i super trzymają się na uszach, ale to faktycznie najlepiej mierzyć na sobie:)
OdpowiedzUsuń